Odcinek 4 "Dżungla-nie taka piękna jak się zdaje..."-Totalna Porażka:Kolejne Starcie[]
Początek[]
Chris siedzi w sali z monitorami, na których widac wszystkie miejsca na wyspie.
Chris:Ostatnio w Totalnej Porażce: Te durne dzieciaki próbowały swoich sił w "triatlonie". Oczywiście to nie był zwykły triatlon. Musieli sami sobie zrobić rower i napełnić basen. Musieli to robić w kombinezonach narciarskich. Kelly pierwsza skończyła skręcać rower, ale przez zakochaną parkę, czyli Randy'ego i Amy, to Cole zaczął jechać pierwszy. Potem Suzy została zaatakowana przez stado piranii, z resztą Amy też. He He. Ropuchy wyprzedzały Komary, lecz przez niezorganizowanie Marcus'a to oni wygrali wyzwanie. Rozwścieczony zespół wyrzucił emo-chłopaka z wyspy. Kto zawiedzie dziś swoją drużynę? Czy Di Di znajdzie tego kto na nią zagłosował? Jak bardzo będzie wszystko boleć uczestników? Dowiecie się tego wszystkiego czytając Totalną Porażkę:Kolejne Starcie!!!
W domkach[]
U dziewczyn[]
Suzy:Musimy wygrać kolejne wyzwanie, bo oszaleję z tymi łóżkami!
Di Di:Też mi nie odpowiadają...
Caroline:Dzisiaj musimy wygrać!!! (krzyczy wściekle.)
Suzy(pokój zwierzeń):Wow...Nie wiedziałam, że Caroline może tak wybuchnąć.
Caroline(pokój zwierzeń):Kurcze muszę się uspokoić. Wdech, wydech, wdech, wydech...
U chłopaków[]
Takahiro:Zgadnij kto wczoraj zagłosował na Di Di...
Cole:To byłeś ty?
Cole(pokój zwierzeń):On jest wredny i przebiegły. Na takich trzeba uważać.
Takahiro(pokój zwierzeń):Muszę ją w sobie rozkochać. Dziewczyny uwielbiają związki i nie rozdzielają ich, więc będę miał większą szansę by wygrać.
W luksusowej willi[]
U dziewczyn
Kelly:Boję się kolejnego wyzwnia...
Raquelle:Strachajła!
Kelly:Będę cię ignorować.
Raquelle:Nikt nie będzie mnie ignorować...(Kelly nie reaguje)...Słyszysz mnie...(nadal nie reaguje)...Odwróć się...Roszpunko!
Kelly:Teraz nie żyjesz!-rzuca się na Raquelle
U chłopaków
Robert:Ale się wyspałem.
David:Mamo...jeszcze pięć minut.-zasypia-
Robert:Hmh...Gdzie jest Randy?
Randy i Amy(pokój zwierzeń): -całują się, a raczej obściskują-
Głos Chris'a z głośników:Wszystkie bijące się laski, obściskujące się pary i reszta uczestników...MARSZ DO STOŁÓWKI!!!
W stołówce[]
Wszyscy już ze skwaszonymi minami jedzą "śniadanie". Do stołówki wchodzi Chris.
Chris:Smakuje wam?
Chef piorunuje ich wzrokiem.
Robert:Ni...tak. Jest przepyszne.-od razu zaczyna jeść „to coś co ma w misce”
Chris:Nieważne,gdy już zjecie to...coś, to przyjdżcie na plaże. Tam podam wam jak będzie wyglądać pierwsza częśc dzisiejszego wyzwania.
Wszyscy:Ooooh…
Chris:Ja też się cieszę.-sarkazm-Tylko szybko, nie mam całego dnia…
Wyzwanie[]
Wszyscy stoją na plaży, parę osób dyszy. Koło Chris'a stoi starzysta i wachluje go.
Chris:Ale mamy dziś upalny dzień...Szkoda, że nie ma dla was wody...No trudno.
Raquelle:Nie nawidze cię Chris!
Amy:Odezwać się ta, którą wszyscy lubić-sarkazm
Kelly:Nawet Amy cie ciśnie! Ha Ha Ha!
Raquelle:Grrrr...
Chris:Zamknijcie się bachory! Nie uczyli was, że nie przerywa się innym, gdy mówią?!
Takahiro:Dobra! Nepiej powiedz co wymyśliłeś na dzisiaj.
Chris:No więc dzisiaj...będziecie szukać moich statuetek z drugiego sezonu!
Cole:Czekaj...one są czekoladowe! W końcu coś normalnego do zjedzenia.
Chris:Będziecie je musieli przynieść do mnie i ja je zjem, na waszych oczach.
Wszyscy patrzą na niego z wściekłością.
Robert:Powiesz coś więcej? Na temat wyzwania.
Chris:Na początku popłyniecie na tamtą małą wyspę.-wskazuje ją palcem-Drużyna, która pierwsza dopłynie do brzego będzie miała ułatwienie w drugiej części.
Wszyscy stoją chwię bez ruchu i czekają na "start".
Caroline:A co...
Chris:START!!!
Caroline(pokój zwierzeń):...wdech, wydech, wdech, wydech...
Wszyscy biegną do morza.
Raquelle:David...przeniesiesz mnie?
David:Uhhh...no dobra...
Raquelle:Dzięki-daje mu buziaka w policzek.
Wszyscy płyną. Amy zaczyna wyprzedzać.
'Takahiro'(pokój zwierzeń):Nie lubię Amy...po prostu nie mogę jej znieść...nie wiem dla czego, ona jest według mnie odpychająca...nie wiem co Randy w niej widzi. Muszę ją stąd wyrzucić...i to jak najprędzej.
Takahiro chlapie w Amy wodą i ona się na chwilę zatrzymuje.Takahiro uśmiecha się pod nosem.
Ropuchy wychodzą na prowadzenie.
Robert:Co to? Aaaaa rekin!
Komary wrzeszczą i rozchodhodzą się na wszystkie strony, a tym czasem Ropuchy już są prawie na brzegu.
Gdy widzi to Amy, od razu zaczyna płynąć z całą prędkością i wyprzedza po kolei Caroline, Di Di, Cole'a, Suzy, gdy płynie obok Takahiro, ten jeszcze raz próbuje zatrzymać Amy, lecz ta nurkuje i przepływa pod ogromnym brzuchem Takahiro, tym samym wyprzedzając całą drużynę przeciwną. na koniec wypiega z wody i pierwsza wychodzi na plażę, zaraz po niej to samo robi cała drużyna Ropuch.
Chris:Amy przybyła na wyspę pierwsza i dzięki temu zdobywa dodatkową pomoc dla swoiej druzyny.
Takahiro:Co?! Przecież powiedziałeś, że drużyna, która pierwsza dopłynie do brzegu dostanie ułatwienie!
Chris:Wiem, to był żart! Ha Ha Ha...
Nikt oprócz Chris'a się nie śmieje, a Ropuchy mają wściekłe miny.
Chris:Nie macie za grosz poczucia humoru!
Amy:Amy wygrać!
Suzy(pokój zwierzeń):To moja wina-zaczyna płakać-mogłam się bardziej postarać!
Na plażę wbiega cała reszta druzyny Komarów. Wszyscy z nich dyszą.
Wszyscy uczestnicy stoją przed oromną dżunglą na małej wysepce.
Amy:Co my wygrać?
Dostajecie mapę z dokładną lokalizacją wszystkich dziesięciu figurek.
Caroline:Ale nas jest jedenaście...
Chris:Wiem...któraś drużyna nie będzie miała jednej statuetki. Wszystko będziecie robic na czas, macie dwie godziny. Im więcej zdobędziecie, tym lepiej.
Robert(pokój zwierzeń):Musimy to wygrać!
Chris:Do biegu...-wszyscy przygotowują się do startu-gotowi...(drrrryn)-Chrisowi zadzwonił telefon-Halo. Nie, oczywiście, że mogę gadać! I co tam uciebie?-Chris zerka na uczestników, którzy stoją zfrustrowani.-Sory, stary, zadzwonię za chwilę. Cześć! Na czym to ja..aha...START!!!
Wszyscy zaczynaję biec. Amy trzyma mapę.
Chef:Hej Chris! Dlaczego my tam nie wejdziemy?
Chris:Ponieważ...wpuściłem tam trochę moich zwierzątek...zmutowanych zwierzątek. Ha Ha Ha!
Chef:He He He!
Amy:Według ta mapa musimy biec tędy.-Amy pokazuje palcem i cała drużyna biegnie w tamtą stronę-
Ropuchy podzieliły sie na zespoły Cole, Caroline, Suzy i Takahiro z Di Di.
Caroline:Hej! Tam się coś świeci!-podchodzi do teo miejsca i grzebie w liściach-Jest! To statuetka! Suzy! Zanieś ją do Chris'a.
Suzy:Już się robi!
Suzy pobiegła w stronę wyjścia.
Biegnie, gdy nagle zauważa coś świecącego w krzakach.
Suzy:Oooo...Jeszcze jedna statuetka.-Suzy siega po świecące coś. Nagle to wyskakuje i okazuje się, że to zmutowany świetliko-nietoperz-Aaaaa!-Suzy zaczyna uciekać w stronę wyjścia.
Raquelle:No i co mądralo? Gdzie jest niby statuetka?
Amy przygląda się mapie nagle ją odwraca i dopiero wtedy widzi dobrze ulużoną drogę.
Raquelle:Miałaś ją do góry nogami?! Uhhh...Ja nas poprowadzę-wyrywa Amy mapę-Musimy iść na zachód.
Amy zaczyna iść gdy nagle się potyka i ląduje na Randy'm. Zaczynają się całować.
Robert:To się robi ochydne.
David:Nieważne. Chodźmy dalej.
Suzy:Aaaaa!-jest już prawie przy Chrisie.
Chef wyjmuje strzelbę i celuje do mutanta.
Suzy:Nie nie zabi...!-Chef strzela do stwora. Suzy zaczyna płakać.
Chef:Uspokuj się to tylko lotki usypiające.
Suzy:Aha..to spoko. Chris mam dla ciebie statuetkę.-daje mu figurkę
Chris:Ok. Leć po następne!-Suzy wraca do swojej grupy.
Takahiro:Di Di?
Di Di:Tak?
Takahiro:Bo wiesz...ja...ja mam do ciebie pytanie...
Di Di:Tak?
Takahiro:Czy chcesz...być moją...dziewczyną?
Di Di(pokój zwierzeń):Jeeeeeeeest! Od początku sezonu mi się podobał! Ateraz się okazuje, że ja mu też się podobam! Jeeeeeeeeeest!
Di Di:Tak!-rzuca mu się w ramiona i całuje
Takahiro(pokoj zwierzeń):Chyba już wam przedstawiałem mój plan. Fuj, ale jej śmierdziało z gęby.
Robert:Hej! Tu jest!-wyciąga statuetkę, którą w zębach trzyma skrzydlaty jaguar.-Aaaaaaaaaa!-zaczyna przed nim uciekać.
Raquelle:Szukamy dalej!
Cole:-nuci piosenkę-A co to?-zagląda w głąb liści i widzi dwie statuetki-Jest!-Bierze je, gdy nagle z krzaków wychodzi ten sam pająk co z drugiego odcinka-Aaaaaaaa!-Ucieka do Chris'a
Di Di:Skarbie! To coś jest!-wyciąga figurkę-Chodźmy do Chris'a
Chris mówi przez głośniki:Za dziesięć minut koniec! Wszyscy wracajcie na plażę!
Raquelle:Co?! Już?!
David:Patrz tu jest jedna figurka-wyciąga ją-No trudno musimy wracać
David trochę odchodzi, a wtedy Raquelle zauważa coś przy miejscu gdzie znależli statuetkę.
Raquelle:A co to?...Figurka Niezwyciężności!
David:Idziesz?
Raquelle:Tak, tak...już biegnę!-chowa figurkę za plecami.
Wszyscy biegną do Chris'a.
Na plaży już są, Robnert ze statuetką, Amy i Randy cały czas się całujący, Cole, Suzy i Caroline.
Brama od wejścia zaczyna się zamykać.
Kelly:Szybko!
Raquelle:Nie poganiaj mnie!
Kelly:Ty...
David:Proszę dziewczyny przestańcie...
Włosy Kelly zaczynają ją unosić i mocno przyśpieszają, dzięki czemu ona już jest za bramą.
Takahiro:Prędzej!
Wszyscy przebiegają przez bramę w ostatniej chwili.
Chris:Podliczmy punkty. Ropuch zebrały cztery statuetki, a Komary...tylko dwie, więc to z nimi dzisiaj spotkamy się w eliminacji.
Eliminacja
Jak zwykle wszyscy głosują.
W pokoju zwierzeń[]
Raquelle:Wolę wywalić Amy. Jest silniejszą przeciwniczką niż inni.
Robert:Randy dzisiaj nic nie zrobił.
David:Nie chciałbym wywalac Randy'ego. Kurczę...trudny wybór.
Przy ognisku[]
Chris:W grze zostaje: David, Raquelle, Kelly, Robert, a ostatnią piankę dostaje.......................................................................................................................................................................................................................................................Amy. Randy bon voyage.
Randy:Amy będę tęsknić.-zostaje wyrzucony-
Chris:Jak Amy zniesie rozłąkę z ukochanym? Czy związek Takahiro i Di Di jest prawdziwy? I najważniejsze...Kto odpadnie następnym razem? Tego wszystkiego dowiecie się w Totalnej Porażce:Kolejnym Starciu!!!